Otwórz menu

Poranna rutyna dla lepszego samopoczucia – w 5 krokach

Data dodania 14/05/2024
Kategoria Lifestyle

Udostępnij swoim znajomym

Poranna rutyna to coś o co dbam od wielu lat i staram się przy każdym wolnym dniu pielęgnować. Pracując w nocy ciężko o dobre poranki dlatego tym bardziej doceniam je, gdy mam wolne. Chciałabym dzisiaj podzielić się z Tobą moim przepisem na udany początek dnia, aby z uśmiechem móc działać dalej i powalać świat na kolana. 

Każda z nas chyba wie, że jak rano dzwoni budzik to już pierwszy krok do zdenerwowania, spięcia i stresu. Dodatkowo jak się po wstaniu okaże, że mąż Wam kopnął kapcia pod łóżko to ciśnienie rośnie jeszcze wyżej. Spokojnie on tylko chciał, abyście nie zapomniały o porannej gimnastyce. Wstajecie, otwieracie drzwi do salonu a tam kocia kupa pod stołem. No gorzej już być nie mogło. To pomyślcie, że wczoraj rozwieszałyście świeżutkie pranie na dzisiaj do pracy i wchodzicie do pokoju, gdzie śpi młodszy kot, a tam całe pranie porozrzucane. A jakby było mało to Wasza ulubiona koszula jest wymieszana z kocim żwirkiem w kuwecie. Uff dobrze, że wczoraj zmieniałaś. A jeśli nie.. to koniec historii dopisz sama.

No dobra, ale stop stop. Tego Ci właśnie nie życzę i niżej przedstawiam moje 5 kroków, aby jednak ten dzień był lepszy niż ten powyżej.

 

 

poranna rutyna – 5 kroków

  1. Wstawaj o podobnych porach – dzięki temu nauczysz się wstawać bez budzika, z uśmiechem i wyspana. Bardzo polecam. Ja mając dzień wolny zawsze wstaję ok. 8:00-9:00. Oczywiście po tym jak o 6:00 wpuszczę kota z pola, po całej nocy. Mama się zawsze śmieje, że to przygotowanie przed macierzyństwem, bo jak wiadomo o swoim kocie nie można zapomnieć. Ona ma mnie liczy.
  2. Pościel łóżko – nigdy nie zostawiaj łóżka nie zaścielonego, bo to stwarza taki wszechobecny bałagan. Jeśli robisz to automatycznie to i chwilę później ogarniesz zmywarkę/pranie itd. A jak nie masz tego w nawyku to ciągle będzie Ci trudno zabrać się do sprzątnięcia swojej przestrzeni. A to podstawa do pracy. Przynajmniej u mnie. Nie potrafię gotować w brudnej kuchni czy rozpisywać jadłospisów dla pacjentów na brudnym biurku.
  3. Wypicie szklanki wody niegazowanej – niegazowana po to, aby nie odbijało mi się pół dnia. A szklanka wody a nie np. soku, w celu pobudzenia całego organizmu, a w tym układu trawiennego do funkcjonowania po całej nocy regeneracji. To czy Ty wypijesz tą wodę z cytryną/limonką/miętą czy totalnie samą to Twój wybór. Zdziwię Cię… woda z cytryną wcale nie działa jakoś specjalnie „oczyszczająco” czy „detoksykująco” na Twój organizm. To jest totalnym mitem. Od oczyszczania jest nasza wątroba, a nie cytryna.
  4. Otwórz wszystkie, albo chociaż część okien w mieszkaniu – pozwoli to wlecieć nowemu powietrzu, bardziej rześkiemu i od razu poczujesz przypływ energii, bo być może zrobi Ci się lekko zimno, ale to tylko zmotywuje do szybszego ogarnięcia się. Ja otwieram nawet w zimie, a Kuba chodzi za mną i zamyka. Aczkolwiek i tak nigdy nie wygrywa, a ja przynajmniej kroki nabijam od samego wstania. Ma to swoje plusy.
  5. Idź na trening/spacer/zrób jogę – u mnie trening to w praktycznie każdy „wolny od pracy” dzień must have. Chyba, że mam rest day albo kontuzję. Jeśli nie, to standardowo robię wszystkie powyższe czynności + mycie zębów/ogarnięcie się/szybkie śniadanie i biorę wodę przygotowaną dzień wcześniej i lecę na swój trening. Daje mi to poczucie już odhaczonego jakiegoś jednego z najważniejszych „obowiązków” i od razu lepiej mi się zaczyna dzień. Łatwiej wtedy przytrzymać dietę/zadbać o kroki czy choćby wypić odpowiednią ilość wody.

 

I dopiero jak wracam z treningu to biorę prysznic, oglądam Kuchenne Rewolucje (uwielbiam, zawsze oglądałam z babcią), robię posiłek potreningowy i w końcu zaczynam pracę z pacjentami. I to jest mój już w 50% udany dzień.

Jak wstaję do firmy o 2:00 w nocy to wszystko to samo robię tylko jak wrócę, oprócz pobudki. Aczkolwiek i tak muszę łóżko ścielić, bo mój mąż pierwsze co robi to parzy sobie herbatę i siada do laptopa firmowego, bo czasem ledwo otworzy oczy i już dzwoni ktoś z innego kraju o sprawy biznesowe. Także to samo, tylko przeciąga się w czasie, bo wracam jakoś koło 9:00.

 

 

Zalety porannej rutyny

Uważam, że posiadanie takiej codziennej rutyny bardzo dużo pozytywnego wnosi do dnia, dlatego jak najbardziej polecam.

  • wstajesz bez presji
  • jesteś bardziej zorganizowana
  • szybciej budzisz organizm do działania
  • jak już coś się udaje od samego początku to uśmiech sam wychodzi, a dzięki temu jesteśmy bardziej serdeczniejsze dla naszych partnerów i nie zaczynamy dnia od kłótni

Co jest najfajniejsze? Wprowadzenie takiej rutyny może przynieść korzyści każdemu, kto ją zastosuje. Dodatkowo możesz wprowadzać własne punkty, które sprawią Ci przyjemność np. jak masz psa to spacer z psem codziennie przed śniadaniem. Organizacja działa jak ashwagandha – relaksująco, bo wiesz, że co miałaś zrobić to zrobiłaś.

Jeśli do tej pory nie miałaś swojej porannej rutyny – może też być wieczora (o tym napiszę w osobnym wpisie) to jak najszybciej polecam Ci wprowadzić.

 

Jeśli jednak masz swoją taką rutynę, to proszę podziel się swoimi punktami, które codziennie rano odhaczasz. Bardzo chętnie zobaczę czy sama tego nie pomijam 😉 

wspolpraca

O autorce

Agnieszka Plewa

Jestem mgr dietetyki, trenerką i pasjonatką zdrowych posiłków i treningu siłowego. Udowadniam, że zdrowie jest najważniejsze a do polubienia ćwiczeń i kolorowych pełnych witamin posiłków dzieli Cię jeden krok. Najważniejsze to chcieć i działać a resztę pozostaw mnie 😉

Więcej o mnie

Zobacz także

Bądź na bieżąco z aktualną wiedzą.

Newsletter

Szybki kontakt

plewa-agnieszka@wp.pl

© 2025 Dietetyk i trener online - Agnieszka Plewa.
Realizacja: arturkosinski.pl

Wróć do góry
Zamknij menu